Konfederacja przedstawiła projekt ustawy o ochronie prywatności w internecie
Podczas posiedzenia sejmowej komisji cyfryzacji posłowie PiS przegrali głosowanie. Nie oznacza to jednak końca projektu.
"Ustawa inwigilacyjna" odroczona
"Lex pilot odroczone! Opozycja wygrywa głosowanie na posiedzeniu Komisji Cyfryzacji. Blokujemy próbę zaprogramowania przez władzę pilotów obywateli. Wysłuchanie publiczne w tej sprawie odbędzie się 6 marca" – napisał na Twitterze poseł KO Arkadiusz Marchewka. – Obywatele mają prawo wiedzieć, czego ta sytuacja dotyczy. Mają prawo w tej sprawie się wypowiedzieć i nie może być tak, że rząd na kilka miesięcy przed wyborami wprowadza tak istotny przepis – mówił polityk podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Politycy Konfederacji argumentują, że ustawa jest niekonstytucyjna i tak dalece ingerująca w prywatność użytkowników w sieci, że można już mówić o totalnej inwigilacji obywateli przez państwo.
Konfederacja: Projekt ustawy o ochronie prywatności w internecie
W poniedziałek w Sejmie Bosak wraz z posłem Stanisławem Tyszką z Nowej Nadziei zaprezentowali projekt ustawy o ochronie prywatności w sieci.
Propozycja Konfederacji zakłada, że służby mają prawo do występowania o dane użytkowników wyłącznie wtedy, gdy jest to niezbędne dla prowadzonego postępowania karnego. Zgoda na udostępnienie danych będzie musiała być wydana przez właściwy sąd okręgowy.
Dodatkowym bezpiecznikiem ma być ustanowienie instytucji obrońców prywatności. – To będą dyżury adwokatów, radców prawnych, na wzór takich dyżurów, które mają miejsce w przypadku sądów 24-godzinnych, i te osoby będą występowały w interesie tej osoby, której dane chce uzyskać jakaś służba. Będą miały prawo do występowania o dostęp do wniosku, będą mieli prawo na składanie zastrzeżeń i będą stali generalnie na straży konstytucyjnego prawa do prywatności i tajemnicy korespondencji – powiedział Tyszka.
Wykazanie, że udostępnienie jest niezbędne dla postępowania
Ponadto Konfederacja proponuje, by służby wnioskujące „o udostępnienia danych użytkownika” były zobowiązane przedstawić materiał dowodowy wykazujące, że takie udostępnienie jest niezbędne dla prowadzonego śledztwa.
– Obecnie mamy taką praktykę sądową, która czyni akceptowanie wniosków służb całkowicie iluzorycznym. Znaczy sprawia, że kontrola sądowa jest iluzoryczna dlatego, że służby przedstawiają wybiórczo zebrana przez siebie informacje, a sądy w 99 proc. po prostu klepią taki wniosek bez większej refleksji – wyjaśnił Tyszka.
Kolejnym postulatem Konfederacji jest realna kontrola nad gromadzeniem danych przez służby. – Tą kontrolę ma sprawować prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Każda służba będzie musiała składać raport przynajmniej raz na kwartał. Zapisujemy też możliwość nakładania kar, jeżeli określona służba pogwałciłaby przepisy, które wprowadzamy w tej ustawie – powiedział Tyszka.